22 kwietnia 2021, czwartek
Czy to możliwe, że ktoś, kto tak pięknie pisał jak Stefan Tatuch, nie zostawił po sobie żadnych śladów?
Przetrwała tylko jego pięknie napisana, skromna książeczka z 1927 roku, pt. „Nauka pisma użytkowego i ozdobnego.
Podręcznik dla nauczycieli i uczniów seminarjów nauczycielskich.”
Nasz Tatuch, nasz ulubiony autor, wybitny polski kaligraf, o którym nic nie wiemy…
Od kilku lat szukamy jakichkolwiek wiadomości na jego temat. Bezskutecznie. Nie znamy nawet daty urodzin ani daty śmierci.
Wydawało się, że wydanie reprintu jego podręcznika do kaligrafii będzie przełomem. Liczyłam, że znajdzie się ktoś kto zadzwoni i powie:„ No, wreszcie, cieszę się, że ktoś pamięta o Tatuchu!”
Nic takiego się nie stało.
Szukaliśmy wszędzie.
Pierwszy oczywisty ślad, miejsce wydania książeczki Tatucha, Lwów, szukamy więc we Lwowie!
Kwerenda we wrocławskim Ossolineum i we lwowskim Ossolineum. Nic. Pytamy zaprzyjaźnionych badaczy pracujących we Lwowie- nigdy nie słyszeli o Tatuchu. Sprawdzamy oczywiste tropy- cmentarze i zdigitalizowane archiwa. Szukamy osób, które noszą to samo nazwisko i mieszkają w Polsce. Żadnych informacji. Nieoczekiwanie znajduję intrygujący tekścik w „Życiu Warszawy” z 1945 roku! Niejaki Stefan Tatuch pisze list do redakcji, w którym żali się na żle oznakowany urząd wojewódzki w… Pruszkowie. Warszawa zrujnowana, ludzie mają do załatwienia tysiące spraw. Powojenny czas powrotów, tułaczki i budowania życia mimo wszystko. Czy Stefan Tatuch mógł po wojnie znaleźć się w Warszawie?
Kilka dni temu wydaje nam się, że wreszcie mamy przełom! Znajdujemy jego ślad w Przemyślu! Gorączkowo weryfikujemy mały przypis do wspomnień kogoś z Przemyśla. W latach dwudziestych uczył w szkołach przemyskich, początek wojny w 1939 roku, zastał go, już jako emerytowanego nauczyciela, właśnie w Przemyślu. W ciągu dwóch dni wykonujemy kilkanaście telefonów do osób, które na codzień zajmują się archiwami i historią szkół przemyskich w międzywojniu. Radość z odkrycia zderza się z zaskakującą informacją zwrotną – nikt z naszych rozmówcą nie spotkał się z nazwiskiem Tatuch. Czy to możliwe?! Zaczynamy podejrzewać, że było dwóch różnych nauczycieli o nazwisku Stefan Tatuch. Czyżby kolejny fałszywy trop?
Podsumujmy. Jedyne pewne wydają się trzy informacje:
1.Stefan Tatuch był w roku szkolnym 1893/94 uczniem CK Państwowej Szkoły Przemysłowej we Lwowie. Uczył się rysunków i kaligrafii.
2.Stefan Tatuch jest wymieniony jako nauczyciel w oficjalnym spisie nauczycieli kuratorium okręgu lwowskiego i na liście nauczycieli Państwowego Gimnazjum im. Kazimierza Morawskiego w Przemyślu, w roku szkolnym 1924.
3. Stefan Tatuch był bliskim współpracownikiem Józefa Czerneckiego, postaci znanej, zacnej i z udokumentowaną biografią.
W 1904 roku wykonał kaligrafie do wspólnej książki pt.”Podręcznik do nauki kaligrafii.”
Co dalej?
Ciąg dalszy nastąpi!
Przyłączcie się do naszych poszukiwań!
A.J.